Legendy
Legenda o herbie brodnickim (2)
Dawno temu, w Średniowieczu założono miasto Brodnica. W tych czasach każde miasto w Polsce miało osobne prawo, walutę, wojsko i wiele innych rzeczy.
Pewnego dnia w mieście pojawił się nieznajomy przybysz z Rusi. Był zbrodniarzem znanym w całej Europie z wielu licznych kradzieży. Okradał dwory królewskie i ich letnie rezydencje. Więc skąd on się wziął w Brodnicy? Przecież nie było tam ani letnich rezydencji, ani tym bardziej dworu królewskiego. Powód był prosty. Ówczesny król Polski Kazimierz Odnowiciel odbywał wojnę z Rosją, szedł do niej i zrobił sobie postój w Brodnicy. Progowiew wiedział o tym i postanowił ukraść mu berło. Planował to zrobić w nocy o godzinie dwudziestej trzeciej. Wszystko poszło jak z płatka. Ukradł berło i zaczął uciekać w kierunku jedynego wyjścia z miasta, czyli Bramy Chełmińskiej. Jednak tam natrafił na straże. Zatrzymały one złodzieja i za karę odcięli mu prawą dłoń.
Stąd wziął się herb Brodnicy - prawa dłoń na czerwonym tle. Czerwone tło oznacza krew. Progowiew został pochowany na podgrodziu, w okolicach dzisiejszej ulicy Przykop. Błąka się teraz po okolicznych uliczkach i czeka, aż do Brodnicy zawita władca Polski.