title.png

Legendy

Legenda o herbie brodnickim(3)

Dawno, dawno temu w mieście Brodnica było ogromne zamieszanie. Miał przybyć na kontrolę polityki wewnętrznej państwa polskiego król. Wszystko zostało przygotowane perfekcyjnie. Na zamku były przygotowane cztery armaty, które miały wystrzelić, kiedy król przybył do miasta. Na dachu kościoła farnego były umieszczone prymitywne fajerwerki, które były tylko po to, żeby król wiedział, że miasto rozwija się pod względem technologicznym. Nikt z ówczesnych mieszkańców tej okolicy nie lubił króla, gdyż dwadzieścia lat temu przyłączył Brodnicę razem z innymi miastami do Prus. Stało się tak, po podpisaniu pokoju w Grudziądzu, na mocy którego te tereny miały należeć do Prus. Na szczęście dziesięć lat temu król nie wytrzymał i przyłączył te tereny do Polski.

Brodnica słynęła w tych czasach z niewyobrażalnej gościnności. Wpuszczała do miasta wszystkich, nawet obcokrajowców i uciekinierów z więzienia. Dlatego ludzie przybywali do niej tłumami. Jednak przybycie króla trzeba było uczcić wyjątkowo. Dlatego dodatkowo na Bramie Chełmińskiej, która była jedyną bramą w murach miasta umieszczono napis "Witaj królu w naszych skromnych brodnickich progach".

Wszystko poszło zgodnie z planem. Król przybył i był oszołomiony gościnnością brodniczan. Na pamiątkę ufundował herb miasta - prawą dłoń, która miała symbolizować gościnność.