title.png

Legendy

Legenda o duchu komtura

Dawno temu, na początku XV wieku w Brodnicy mieściła się siedziba komtura krzyżackiego. Mieściła się ona na Zamku Krzyżackim. Była bogato zdobiona i nowoczesna.

Cały Zakon Krzyżacki szykował się wtedy do bitwy pod Grunwaldem, która miała zadecydować o losach Polski i Krzyżaków. Komturowie razem ze swoim wojskiem byli wysyłani na bitwę, podczas gdy w zamkach zostawała nieliczna straż na wieżach obserwacyjnych. Bitwa miała się pierwotnie odbyć trochę dalej na północ, ale Krzyżacy wcześniej natrafili się na wojska polskie.

Do bitwy doszło piętnastego lipca 1410 roku. Niestety król Polski Władysław Jagiełło rozgromił armię krzyżacką, ale kilku komturów uszło z życiem. Między innymi brodnicki. Powracał on z bitwy bardzo długo, gdyż po drodze zatrzymywał się kilka razy. Był bardzo ranny i wyczerpany. Jednak pod wpływem wewnętrznych ambicji dojechał na koniu do zamku i ogłosił, że krzyżacka potęga się sypie. Musiał się bardzo zmęczyć, ponieważ wszedł na sam szczyt wieży, gdyż tylko tam stacjonowali ludzie. Po ogłoszeniu złej nowiny skonał. Pochowano go w kaplicy zamkowej.

Stąd wzięła się tradycja. Co rok piętnastego lipca duch komtura wjeżdża na koniu na wieżę i na szczycie krzyczy, że krzyżacy przegrali bitwę pod Grunwaldem.