Do Wądzynia przez Tomki
Wycieczka rowerowa - długość trasy około 50 km
Nad jezioro Wądzyń można dojechać szybko i łatwo przez wieś Bobrowo, ale warto zaplanować wycieczkę tak, aby przy okazji zwiedzić miejsca rzadziej odwiedzane i oddalone od głównych dróg. Tę wycieczkę rozpoczniemy więc nad jeziorem Niskie Brodno i skorzystamy z odcinków czerwonego szlaku, na który wjeżdżamy za ostatnim domem po lewej stronie ulicy Niskie Brodno. Podchodzimy na nasyp kolejowy przy lipie, na której zostało umieszczone oznaczenie trasy, potem przechodzimy bezpieczne przejście przez tory i jedziemy wzdłuż linii kolejowej. Po przebyciu nieczynnego wiaduktu (fot.) docieramy do Kruszynek. Po drodze miniemy z prawej strony kapliczkę (fot.) oraz zabudowania dawnych pegeerów. Po około sześciu kilometrach od początku trasy znajdziemy się w Kruszynach Szlacheckich, po następnych dwóch – w Najmowie. Warto tu zwrócić uwagę na ciąg moren czołowych, które biorą początek w okolicach Wichulca i biegną między innymi przez Najmowo i Sumowo. Podczas drogi będą nam gdzieniegdzie te pagórki towarzyszyć, częściej jednak zobaczymy płaskie pola i łąki.
Sumowo i Sumówko
Z Najmowa do Sumowa jest tylko kilometr, a z Sumowa do Sumówka dwa. Aby dotrzeć do tej ostatniej miejscowości, trzeba w Sumowie skręcić za ogrodzeniem kościoła w lewo (fot.). Wcześniej w Sumowie warto zatrzymać się przy kościele (fot.) i dawnym dworze (fot.), który został zbudowany w I połowie XIX wieku na miejscu wcześniejszego należącego do rodziny Czapskich. To murowany z cegły parterowy budynek, w którym obecnie mieści się plebania. Dookoła bardzo zadbane resztki podworskiego parku z górującym pośrodku dorodnym świerkiem. W centrum wsi kapliczka z datą 1946 i figurą Chrystusa wysokości ok. 1,5 m między czterema kolumnami (fot.).
W Sumówku proponuję obejrzeć dawny dwór (fot.) oraz kapliczkę (fot.) i podjechać do kemu. Dwór istnieje od II połowie XIX wieku, został zbudowany przez oficera armii pruskiej za odszkodowanie otrzymane za udział w wojnie francusko-pruskiej. W przeszłości służył różnym celom, na przykład od 1926 roku mieściła się tu szkoła parafialna, a podczas II wojny światowej budynek był miejscem przeznaczonym do rekonwalescencji żołnierzy niemieckich. Po wojnie służył celom oświatowym.
Kem w Sumówku (fot.) jest płaskim pagórkiem o wysokości względnej dochodzącej do 15 m. Powstał w okresie przedostatniego i ostatniego zlodowacenia z warstwowych piasków, mułów i żwirów, osadzonych w szerokich szczelinach i zagłębieniach martwego lodu przez wody roztopowe. Należy go szukać na północ od centrum wsi, niedaleko dworu, w pobliżu jeziora Sumówka.
Tomki
Do wsi Tomki docieramy po około dalszych 4 kilometrach drogą rozdzielającą obecnie dwuczęściowe, wspomniane wyżej jezioro. Droga (fot.) jest bardzo rzadko uczęszczana, wygodna i przyjemna, biegnie między pagórkami i łąkami, na których od czasu do czasu pojawiają się myśliwskie ambony. W Tomkach znajduje się dwór (fot.) zbudowany z cegły pod koniec XIX wieku, obecnie w rękach prywatnych. Część główna parterowa, powstała w miejscu poprzedniego dworu oraz przylegająca do niej dwupiętrowa przybudówka prezentują się okazale, między innymi dlatego, że nie są otynkowane. Uwagę zwracają też ponad dwustuletnie pomnikowe okazy drzew, wśród których wypatrzymy dorodny świerk (fot.) tuż przy bramie, dąb w głębi przy budynkach gospodarczych, a przed dworem rozłożystą lipę (fot.). Tyle udaje się podglądnąć zza ogrodzenia. W Tomkach można dotrzeć także do pozostałości cmentarza ewangelickiego, którego należy szukać na skraju lasu.
Po przebyciu kolejnego, około 4,5 – kilometrowego odcinka drogi dojeżdżamy do Konojad, w międzyczasie spoglądamy na bocianie gniazdo po prawej (fot.), mijamy po tej samej stronie przydrożną kapliczkę (fot.) i kierujemy się na przejazd przez tory kolejowe. Dalej jedziemy prosto do szosy w Mileszewach, ale by obejrzeć dwór, musimy skręcić kilkadziesiąt metrów w lewo.
Dziewiętnastowieczny dwór (fot.) była własnością Ignacego Łyskowskiego, jednego z najznamienitszych mieszkańców ziemi michałowskiej, działacza narodowego, poety i publicysty, organizatora oświaty i agronoma. Jego imię nosi park, który jak niewiele innych parków podworskich, był zawsze wzorowo utrzymany i systematycznie pielęgnowany.
Ciąg dalszy naszej trasy wiedzie w kierunku Lembarga, dlatego po obejrzeniu dworu w Mileszewach przecinamy szosę i jedziemy prosto, potem skręcamy w kierunku Wąbrzeźna, ale po około kilometrze, przy sklepie po lewej stronie szosy musimy wjechać na polną drogę, którą biegnie kolejny odcinek czerwonego szlaku.
Wądzyń
Droga zaprowadzi nas do malowniczego Jeziora Wądzyńskiego (fot.), którego tafla ukaże się z góry po około dwóch kilometrach od początku polnej drogi. Wcześniej możemy podziwiać panoramę Mileszew i zatrzymać się przy przydrożnej kapliczce (fot.) stojącej pod wysokimi świerkami. Do ładnej i bardzo starej wsi Wądzyń, wzmiankowanej przed 784 laty, doprowadzi nas wzdłuż brzegu jeziora leśna droga, przy której po lewej stronie znajdziemy pozostałości ewangelickiego cmentarza.
Potem pojedziemy 5 km bardzo dobrą szosą, mijając po prawej stronie przydrożny krzyż (fot.) i jezioro Marek, dalej w prawo przez Bobrowo i tak zwaną „drogą nad przepaścią” dotrzemy do Drużyn. Na tym odcinku będziemy mieli okazję obejrzeć jezioro Chojno z góry. Przy przydrożnym krzyżu po lewej stronie drogi w Drużynach (fot.) podążymy w prawo, by przez Tivolę wrócić do Brodnicy.